Usytuowana przy urokliwej, cichej uliczce Dolnego Sopotu, ta trzypiętrowa, kameralna kamienica z początku xx wieku, kryje eklektyczne wnętrze, usytuowane zaledwie 100 metrów od monte Casino.
W maju pachnie tu bez, a zieleń w oknach salonu przywołuje obrazy Pierra Bonnard, mając wrażenie, jakby zaczarowany świat jego dzieł uzupełniał to, co tu i teraz.
Kamienica wybudowana dla jednej z niemieckich rodzin w 1906 roku, była szalenie dekoracyjna. Nad drewnianymi drzwiami, w części wspólnej, znajduje się odrestaurowany obraz z tej epoki, a para herbaciano-bursztynowych witraży, po obu stronach trzy metrowych drzwi wejściowych, z litego drewna, zaprasza do wejścia do apartamentu. lastryko w połączeniu z ciemną kolorystyką dębowych schodów prowadzących na galeryjki kolejnych pięter, oświetla zenitowe światło, wpadające przez przezroczyste zwieńczenie dachu kamienicy.
Po wojnie, przez długie lata, mieszkanie zasiedlała jedna z polskich rodzin. Podzielone, trochę zapomniane wnętrze, dzięki obecnym właścicielom, otrzymało nowe życie. na podstawie archiwalnych planów, odtworzyli oryginalny układ pomieszczeń, odrestaurowali dębowy parkiet, sztukaterie. Wykonane zostały również wszystkie prace elektryczne i hydrauliczne. Wykończona z najwyższą starannością, 3,4 wysoka przestrzeń, zachwyca charakterem oraz ponadczasową estetyką.
Cała przestrzeń, utrzymana w pastelowej gamie błękitów wzbudza pragnienie relaksu i poczucia harmonii. nawiązuje do unikatowego otoczenia i morskiego kurortu. Intencją było stworzenie miejsca, które proponuje ponadczasowe rozwiązania i nieprzemijalne piękno zachowane w swojej prostocie i architekturze.
W całym mieszkaniu, na ścianach, dominuje zgaszony, szary błękit. Daje on fantastyczną bazę dla jasnych sof, ciemnej stolarki biblioteki
Z wysoką drabiną i marokańskich dywanów sprowadzanych z różnych zakątków świata. z przestronnego salonu wchodzimy do sypialni, oddzielonej holem od łazienki. Po przeciwnej stronie dwuskrzydłowe drzwi prowadzą na werandę. Szpaler półkolistych okien daje tło cudownie oświetlonej, naturalnym światłem przestrzeni.
Zawieszona pod sufitem huśtawka, stanowi równowagę dla kącika do pracy z biurkiem i z widokiem na zieleń i sosnę posadzoną wiele lat temu przez poprzednich właścicieli. Ostatnio, wyremontowanym miejscem była kuchnia. Właścicielka wybrała kolor „green smoke” który zajął główną ścianę, żeby harmonizować z jano-mysimi szafkami, wykonanymi na wymiar. Wysokiej jakości sprzęty Liebherr et Franke schowane zostały w zabudowie.
Wszystko zostało bardzo staranie przemyślane, żeby na równi z designem zagrała funkcjonalność.
Z głównym mieszkaniem połączona jest dodatkowa przestrzeń gościnna typu niezależne studio. To daje dodatkowy komfort zarówno gospodarzom jak i gościom. Można do niego przejść zarówno bezpośrednio z mieszkania, jak również osobnym wejściem z klatki schodowej.
Otwarta przestrzeń połączona z kuchnią oraz łazienka z kabiną prysznicową. Jest tu również wyjście na intymny taras-patio, rodem z włoskiej sienny, gdzie miło przysiąść na poranną kawę. W jednej z sopockich pracowni, udało się odtworzyć tu witraż, na wzór lloyd’a wright, amerykańskiego architekta modernistycznego, bawiącego się zarówno światłem jak i abstrakcyjnym wyrazem.
Co wyróżnia tę ofertę ?
Jeśli interesuje Państwa ta nieruchomość, chętnie prześlemy szczegóły oferty.